Postanowiłem jednak kontynuować swojego bloga.
Będę tu zamieszczał mój komentarz do rzeczy intrygujących i interesujących, które przykuły moją uwagę. Oczywiście nie wszystkie, ale wybrane.
Dziś…. odkrycie fal grawitacyjnych, a więc coś na Noble
podobno.Będę tu zamieszczał mój komentarz do rzeczy intrygujących i interesujących, które przykuły moją uwagę. Oczywiście nie wszystkie, ale wybrane.
Najpierw trochę „danych” ze źródła:
http://www.crazynauka.pl/odkryto-fale-grawitacyjne-ostatni-brakujacy-element-teorii-wzglednosci-einsteina/
--- cytat ---http://www.crazynauka.pl/odkryto-fale-grawitacyjne-ostatni-brakujacy-element-teorii-wzglednosci-einsteina/
Fale grawitacyjne zaobserwowano dzięki
współpracy dwóch projektów – amerykańskiego LIGO i europejskiego VIRGO. Oba
dysponują detektorami fal grawitacyjnych czyli ogromnymi interferometrami
laserowymi. To urządzenia, które na odcinku kilku kilometrów (LIGO – 4, Virgo –
3) setki razy odbijają promienie lasera. Dwa rozdzielone wcześniej promienie
lasera spotkają się w jednym punkcie. Jeśli wszystko jest normalnie, to oba
promienie znoszą się wzajemnie i nic nie trafia do detektora.
Fale
grawitacyjne, te pędzące zmarszczki czasoprzestrzeni, ma moment zmieniają
długość jednego z ramion interferometru o zaledwie jedną miliardową jednej
miliardowej metra. To jednak wystarczy, by fale światła z
laserów na moment przesunęły się względem siebie i przestały wzajemnie znosić.
Promień światła trafia na detektor, a my wiemy, że drgnęła osnowa
rzeczywistości. Jednak by detektor
wychwycił fale grawitacyjne, musi być odizolowany od innych czynników, które
mogłyby zakłócić odczyt – choćby drgań gruntu wywołanych przez jadący gdzieś
samochód czy nawet wiejący wiatr. Dlatego cała konstrukcja detektora
zrobiona jest z niewiarygodną precyzją, panuje tam głęboka próżnia, a wszystkie
elementy są bardzo dokładnie izolowane od wszelkich zakłóceń.
Tym
razem odkrycie wydaje się być pewne – o odkryciu fal grawitacyjnych informowano
dwa lata temu, jednak tamte wyniki zawierały błąd. Tym razem, dzięki
współpracy trzech detektorów szansa błędu jest znikoma.
--- cytat ---
/to, co najistotniejsze zaznaczyłem pogrubioną czcionką/
A teraz mój skromny komentarz.
Otóż według mnie odkrycie fal grawitacyjnych to zwykła blaga, czyli bujda na resorach.
Otóż według mnie odkrycie fal grawitacyjnych to zwykła blaga, czyli bujda na resorach.
I nie chodzi tu wcale o to, że to trzeba by to odkrycie jeszcze potwierdzić,
i że poprzednie wyniki, te sprzed dwóch lat, zawierały błąd, ani nawet o to, że jak przeczytaliśmy układ laserów musi
być absolutnie wyizolowany, tak aby nawet wiejący wiatr, czy przejeżdżający samochód
nie spowodowały błędu (a co z czym większymi zakłóceniami, np. trzęsieniami Ziemi?). A najsłabszy z czynników, czynnik ludzki, też na pewno został wyeleminowany???
Chodzi bowiem o istotę samego zjawiska.
Otóż fale grawitacyjne, deformują czasoprzestrzeń.
Rozciągają ją i kurczą, niczym nadmuchaną piłkę – tak to tłumaczono w TV. Ta
deformacja więc dotyczy także przestrzeni, gdzie znajdują się detektory.
Przecież nie są one „poza” czasoprzestrzenią! Są jej nieodłącznym składnikiem.
Tak więc nie da się zaobserwować fal grawitacyjnych, gdyż żaden detektor nie może wyjść poza przestrzeń, którą zniekształcają same fale grawitacyjne.
No chyba, że kiedyś będziemy mogli się przenieść do innej czasoprzestrzeni i jakby z boku, z pozycji obserwatora zewnętrznego, zmierzyć zakrzywienie "ziemskiej"czasoprzestrzeni, której nie będziemy wtedy częścią.
Ale to jeszcze daleka przyszłości, prawda? J
I tyle w tym temacie.
mgr inż. Robert Piotr Młynarczyk
marzyciel i optymista
P.S.
Tylko nie posądzajcie mnie o to, że wątpię w istnienie samych fal grawitacyjnych. Co to, to nie! Wątpię tylko w ich odkrycie przez ludzkość ciągu kilku najbliższych wieków :-)
Tak więc nie da się zaobserwować fal grawitacyjnych, gdyż żaden detektor nie może wyjść poza przestrzeń, którą zniekształcają same fale grawitacyjne.
No chyba, że kiedyś będziemy mogli się przenieść do innej czasoprzestrzeni i jakby z boku, z pozycji obserwatora zewnętrznego, zmierzyć zakrzywienie "ziemskiej"czasoprzestrzeni, której nie będziemy wtedy częścią.
Ale to jeszcze daleka przyszłości, prawda? J
I tyle w tym temacie.
mgr inż. Robert Piotr Młynarczyk
marzyciel i optymista
P.S.
Tylko nie posądzajcie mnie o to, że wątpię w istnienie samych fal grawitacyjnych. Co to, to nie! Wątpię tylko w ich odkrycie przez ludzkość ciągu kilku najbliższych wieków :-)
Może jakiś dowód matematyczny tej idei?
OdpowiedzUsuńJa to tak rozumiem. Ale jestem tylko prostym biologiem :-D
OdpowiedzUsuńFala deformuje przestrzeń w inny sposób w różnych oddalonych od siebie miejscach, a w szczególności gdy ramiona interferometru są pod kątem do siebie (90 stopni zazwyczaj)
Fala grawitacyjna przechodząc deformuje czasoprzestrzeń inaczej w różnych częściach interferometru i to powoduje minimalną, ale dającą się wykryć różnicę w interferencji. I specyficzny wzorzec czasowy tych zmian, inny niż fale sejsmiczne i inne zakłócenia, co wynika choćby z różnicy prędkości rozchodzenia się fal dźwiękowych i grawitacyjnych (które rozprzestrzeniają z prędkością światła w próżni)
Może mi pan to wyjaśni jak na fizyka przystało?
Szanowny Panie... Witam. Ja niestety nie jestem fizykiem tylko inżynierem mechanikiem. Moja opinia (zdanie) jest czysto intuicyjne. Nie mam żadnego aparatu matematycznego czy fizycznego na poparcie tej mojej "tezy'. Być może ma Pan rację, tak jak fizycy, którzy fal grawitacyjnych szukają od dawna. Tego nie wykluczam. W zasadzie nie wykluczam niczego ;-) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń